Nasze podcasty realizujemy w studiu BLISKO

iglu-logo-kolo

IGŁY. Historie ukryte w czasie.

Taniec towarzyszy nam w wielu istotnych wydarzeniach. Niektórzy mają go we krwi, inni czują się na parkiecie nieswojo. Dzięki okazjom zakrapianym alkoholem i pełnym luzu, każdy z nas może spróbować w nim swoich sił. Taniec jest nie tylko rozrywką, ale również sportem i sztuką. Jaka jest jego historia?

iStock.com/primipil

Korzenie gorących rytmów samby

Choć moja taneczna ekspresja jest raczej żenująca – podryguję, wiję się bez wdzięku i gubię rytm – uwielbiam patrzeć na tańczących ludzi. Sam tańczę rzadko i staram się nie robić tego publicznie. No chyba że jest okazja, np. Międzynarodowy Dzień Tańca, który wypada 29 kwietnia. Wtedy tańczą wszyscy, nawet ja.

Najbardziej kręci mnie samba i jej rytmiczne przebieranie nogami, w którym wciąż nie odkryłem logiki kroków, ale wiem, że ona tam jest. Do samby – wiadomo – musi być dużo piór, cekinów i sambodrom w Rio de Janeiro, bo w końcu stamtąd wywodzi się ten taniec. Narodził się na początku XX wieku i pierwotnie był wykonywany przez Afro-Brazylijczyków, którzy łączyli style tańca pochodzące z kultur afrykańskiej, portugalskiej i indiańskiej. Samba ma niezłe tempo i przyspiesza puls, więc świetnie wspomaga ćwiczenia kardio.

Płomienne flamenco. Gdzie powstało?

Od flamenco nie mogę oderwać oczu, biodra zaczynają szarpać mną na wszystkie strony, a nogi same wskakują w podkute buty. Ten taniec pochodzi z Andaluzji, jest dynamiczny i pełen pasji. Towarzyszą mu gitara, kastaniety, pstrykanie palcami, klaskanie i śpiew. Flamenco łączy kulturę romską i andaluzyjską i choć początkowo było wykonywane na ulicy, stało się prawdziwą sztuką. Tańczy się je solo, w duecie lub w grupie, a każdy gest, krok, ułożenie dłoni i grymas składają się na historię opowiadaną tańcem. Przeważnie to historia o niespełnionej lub tragicznej miłości. Olé!

Tango z pasją. Taniec dla zakochanych

To wyższa szkoła jazdy, bo żeby zatańczyć tango, trzeba nie tylko mieć kondycję, ale również wiedzieć, co ten taniec symbolizuje. To zmysłowy dialog między partnerami, rozmowa o miłości, złości, namiętności, pożądaniu i cholera wie o czym jeszcze, bo gdy patrzę na niektóre figury, mam wrażenie, że ona chce go zabić, a on złamać ją w pół. To prawdziwy spektakl pasji. Tango narodziło się na początku XX wieku w społeczności emigrantów z Europy i Afryki, którzy osiedlili się w Buenos Aires. Jeśli nie wiesz, jak wyznać miłość, porwij ją lub jego do tanga.

Daj się ponieść ognistej salsie

To jeden z tych tańców, któremu dałem się kiedyś ponieść. Co ciekawe, nie musiałem wiele robić, bo muzyka i moje ciało jakoś się ze sobą dogadały i wspólnie reagowały na rytm. Salsa powstała w latach 60. XX wieku na Kubie i jest połączeniem son cubano, rumby i mambo. Tańczy się ją zwykle w parze, a charakterystyczne kroki i ruchy są bardzo energiczne i rytmiczne. Salsa powoduje niezłe zakwasy w udach i pośladkach, podobnie jak inne kubańskie tańce – rumba i cha-cha.

Walc pełen gracji. Jest łatwiejszy niż ci się wydaje

Jest piękny, elegancki i… bardzo łatwy. Wystarczy w myślach liczyć do trzech: raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy, pamiętając, że przy kroku na raz delikatnie uginamy kolano. To żart, bo choć kroki podstawowe rzeczywiście można opanować dość szybko, żeby naprawdę tańczyć walca, trzeba miesięcy ćwiczeń. Taniec ten powstał w XVIII wieku w Austrii, a jego najbardziej znane odmiany to walc wiedeński i angielski. Kiedyś uznawano go za kontrowersyjny, ponieważ wirujące kroki uważano za niemoralne. Kuzynem walca jest nieco szybszy quickstep.

Amerykańskie szaleństwo. To styl dla każdego

Rock’n’roll to tempo, radość, energia i czyste szaleństwo. Ten taniec pochodzi z USA, charakteryzuje się szybkimi krokami, dynamicznymi ruchami i silnym naciskiem na rytm. Zyskał popularność w latach 50. XX wieku i wciąż jest tańczony na parkietach całego świata. Wraz z upływem czasu powstało wiele jego odmian: acrobatic rock and roll, lindy hop, jive, rockabilly i boogie. Uwielbiam, ale nie nadążam.

Taniec jest dobry na wszystko

Chcesz zatańczyć? I słusznie, bo taniec daje poczucie wolności, radość, wyzwala energię i emocje, łamie blokady i zbliża. Uczy, jak prowadzić i jak dać się prowadzić. Pozwala się odprężyć, redukuje stres, poprawia kondycję, koordynację ruchów, równowagę i… pamięć. Udowodniono, że wzmacnia samoocenę i poprawia zdolność wyrażania siebie. Dajmy się więc zaprosić do tańca, tańczmy w parach, solo, na potańcówkach i przed lustrem. I nie tylko z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca.

Sprawdź również: Wiosna w Japonii – kraju kwitnącej wiśni. Co to jest hanami?


Dawid Rosenbaum

Dziennikarz

Dawid Rosenbaum. Dziennikarz, autor książki „Zapachy miast”. Zakochany w Nowym Jorku, kuchni azjatyckiej i warszawskiej Saskiej Kępie.

About Dawid Rosenbaum

Dawid Rosenbaum

Dziennikarz, autor książki "Zapachy miast". Zakochany w Nowym Jorku, kuchni azjatyckiej i warszawskiej Saskiej Kępie.
Previous post
Next post
Related Posts