Nasze podcasty realizujemy w studiu BLISKO

iglu-logo-kolo

IGŁY. Historie ukryte w czasie.

Polki wciąż lubią Dzień Kobiet i tylko 6% z nich uważa, że to politycznie niepoprawny relikt PRL. Reszta jest otwarta, przychylna kwiatom i podarunkom. Ale uwaga, prezent na Dzień Kobiet to bardzo delikatna sprawa. Jak wybrać odpowiedni?

stock.adobe.com / Ljiljana

8 marca to jedno z najbardziej celebrowanych świeckich świąt w Polsce. Według badań CBOS jest ono ważne aż dla 43% ankietowanych – to sporo jak na święto, które po zmianie ustrojowej było trywializowane, dyskwalifikowane i zniknęło z kalendarzy. Mnie Dzień Kobiet zawsze będzie kojarzył się z dzieciństwem, wymiętolonym w spoconej dłoni goździkiem dla mamy (kupionym za własne) i paczką rajstop, którą mama dostawała od szefa jej działu w pewnej szacownej instytucji. Tata też robił żonie prezent – kolację. Najczęściej były to koślawe, lecz kolorowe kanapeczki jak z amerykańskich filmów albo cudaczne koreczki jak z francuskich magazynów dla pań. Było miło.

Dziś też jest miło. Panowie z biur i zakładów pracy masowo wykupują żonkile, chłopcy prężą się z tulipanami, a mężom zawsze udaje się wyszarpać parę groszy na różę lub nawet coś poważniejszego… Co więc kupić na Dzień Kobiet?

Prezent z przypadku. Czy to ma sens?

Zgodnie z badaniami CBOS Polki nie lubią dostawać prezentów kupionych na chybcika i tych uznawanych za kiczowate. Nie przejdzie więc zestaw do manikiuru z kiosku ani porcelanowa figurka kotka. Nie zadowolimy pań byle filiżanką, szkatułką na biżuterię ani innymi durnostojkami. Tego dnia kobiety nie zachwycą się pizzą z dowozem do domu ani wyjściem do kina (nie daj Boże na film wybrany według męskiego gustu). 32% Polek woli bukiet kwiatów i pudełko czekoladek niż coś, co wyląduje na dnie szuflady.

Dostarcz kobiecie emocje i adrenalinę

Tragedie ostatnich lat (pandemia i wojna) sprawiły, że wyraźniej widzimy absurd nadmiernego gromadzenia rzeczy. Takie podejście pokrywa się z tym, czego pragną kobiety – chciałyby w swoje święto zrobić lub przeżyć coś wyjątkowego i cieszyć się życiem. Wolą kolekcjonować doznania i emocje niż przedmioty.

Jak wynika z badań serwisu Prezenty Marzeń, co trzecia Polka ucieszyłaby się z prezentu w formie jakiegoś przeżycia. Mogą to być kurs malowania na jedwabiu lub tworzenia kompozycji kwiatowych, lot balonem albo szybowcem, sesja floatingowa, masaż, relaksujący seans z gongami, weekend w domku na drzewie, warsztaty kuchni azjatyckiej, degustacja serów i win, sesja fotograficzna. Musi być pomysł i muszą być emocje. Czas się wykazać, panowie!

Oto prezenty wysokiego ryzyka

Na jakie podarunki lepiej uważać? Na pewno na kosmetyki i ubrania. W tej kwestii konieczna jest pewność, że właśnie te perfumy i ten kolor szminki spodobają się obdarowanej. Żeby nie ryzykować, najlepiej zabawić się w szpiega (ale na Boga, dyskretnie!) – poszperać w torebce i łazience. Nietrafione perfumy, za duża lub za mała (o zgrozo!) bluzka albo sukienka i mamy przechlapane. Nie eksperymentujmy z dodatkami – apaszki, szale i torebki niech dama kupuje sobie sama. No, chyba że kilka dni przed Dniem Kobiet zabrała cię na spacer i oglądając witryny, wyraźnie wskazywała palcem kilka drobiazgów. Uważaj na słodkości – fantazyjny torcik zostanie przyjęty tylko wtedy, gdy uwzględnisz aktualną dietę twojej pani. Najlepiej wybierz coś bez cukru, bez laktozy i bez glutenu.

Na Dzień Kobiet coś dla domu?

A prezenty z działu małe AGD? Kiedyś cieszyła się z nich każda pani domu, więc mężczyźni długo nie rozumieli, co złego jest w odkurzaczu. Cóż, to mniej więcej tak, jakby mąż dostał od żony ryzę papieru, bo pracuje w biurze. Czasy się jednak zmieniły i teraz niektóre kobiety znów nie wzbraniają się przed AGD. Ale nie każdym! Wypasiony odkurzacz antyalergiczny albo taki, który sam odkurza i można nim sterować smartfonem, oczyszczacz powietrza, planetarny mikser, ciśnieniowy ekspres do kawy, fotel masujący są OK.

Zawsze przed kupieniem prezentu dobrze jest o nim porozmawiać lub przynajmniej wybadać, o czym kobieta marzy. Bo marzenia są różne, czasem jest to rowerowa wyprawa off-road, innym razem zakupy ze stylistką albo… wiertarka udarowa. Reszta to kwestia fantazji i polotu.

Sprawdź również: Całuję rączki. Epitafium dla cmok-nonsensu


Dawid Rosenbaum

Dziennikarz

Dawid Rosenbaum. Dziennikarz, autor książki „Zapachy miast”. Zakochany w Nowym Jorku, kuchni azjatyckiej i warszawskiej Saskiej Kępie.

About Dawid Rosenbaum

Dawid Rosenbaum

Dziennikarz, autor książki "Zapachy miast". Zakochany w Nowym Jorku, kuchni azjatyckiej i warszawskiej Saskiej Kępie.
Previous post
Next post
Related Posts