Uśmiech dziecka na ulicy, krótka rozmowa z kolegą w pracy, udany trening czy godzina więcej snu. Takie wydarzenia od razu kojarzą się z zadowoleniem, prawda? A przecież to takie drobiazgi. Być może, ale znaczą więcej niż nam się wydaje!
Celebracja życia, to radość, którą wyciskamy nawet z tych najmniejszych gestów. Możemy wyczarować ją sami i następnym razem gdy przewrócimy się na czyichś oczach nie złościć się, tylko śmiać z nieporadności sytuacji. Możemy też cieszyć się, że akurat nie nieśliśmy pudła szklanek.